Tama Trzech Przełomów w Chinach to największa elektrownia wodna na świecie, która od lat wzbudza zarówno podziw, jak i poważne obawy. Ten inżynieryjny majstersztyk oraz wielki symbol narodowej potęgi Państwa Środka jest tak ogromny, że wpłynął na oś Ziemi, powodując jej przesunięcie i wydłużenie dnia. Jednak z roku na rok pojawiają się doniesienia o deformacjach konstrukcji oraz ryzyku katastrofy. Do tych problemów dochodzą również zmiany klimatyczne i topniejące lodowce, które mogą zwiększyć zagrożenie powodziowe. Czy ta olbrzymia tama jest bezpieczna, czy może wkrótce stanie się nieużyteczna?
Największa tamą świata – gigantyczny cud techniki i źródło kontrowersji
Tama Trzech Przełomów (Sanxia Daba) mierzy 2335 metrów długości i 185 metrów wysokości, a jej zbiornik pomieści aż 39 miliardów metrów sześciennych wody. W trakcie budowy przesiedlono około 1,3 miliona osób, natomiast ponad 1300 zabytków oraz historycznych miejsc zostało zatopionych. Zniknęły dawne miasta, świątynie, unikalne gatunki fauny i flory, a straty oszacowano na 20 miliardów dolarów. Mimo tych ogromnych kosztów tama produkuje imponującą ilość energii – w 2020 r. ustanowiła światowy rekord, generując ponad 111 TWh prądu. Mimo to wielu ekspertów wskazuje, że potencjalne szkody i ryzyko mogą przewyższać korzyści ekonomiczne płynące z jej działania.
Deformacja tamy – czy to poważny problem czy naturalne zjawisko?
W 2020 roku zaczęły pojawiać się zdjęcia satelitarne, które wywołały niepokój – na nieruchomych ujęciach tama wyglądała na wygiętą. Chińskie władze zapewniły, że takie minimalne odkształcenia są normalne i mieszczą się w granicach norm bezpieczeństwa. Podkreślono, że konstrukcje tej wielkości nigdy nie są idealnie proste. Deformacje tłumaczy się rekordowymi opadami, które powodują napływ nawet 61 tysięcy metrów sześciennych wody na sekundę do zbiornika. Inżynierowie wskazują, że takie minimalne ruchy wynikają z nacisku wody, zmian temperatury oraz warunków pogodowych, jednak niezależne analizy sugerują, że deformacje mogą się nasilać.
Region tamy znajduje się w strefie sejsmicznej, co w połączeniu z ogromnym ciśnieniem wody może powodować mikrosejsmiczne wstrząsy oraz osuwiska wpływające na podłoże i stabilność konstrukcji. Potencjalne przyczyny deformacji obejmują:
- osuwiska i erozję podłoża,
- ogromne ciśnienie generowane przez setki milionów ton wody w zbiorniku,
- ruchy tektoniczne charakterystyczne dla tego sejsmicznego regionu,
- rekordowe opady deszczu w ostatnich latach.
Topniejące lodowce – coraz poważniejsze zagrożenie
Na problemy konstrukcyjne nakłada się również globalne ocieplenie. W Tybecie i Himalajach – źródle rzeki Jangcy – lodowce topnieją w alarmującym tempie. Jest to wielki problem, ponieważ rzeka ta oraz inne wielkie azjatyckie rzeki są zasilane przez te lodowce. Według naukowców do końca tego wieku zniknie aż dwie trzecie lodowców w Himalajach, co sprawi, iż Jangcy stanie się rzeką okresową, a wtedy tama stanie się bezużyteczna.
Dochodzi do tego wzrost ryzyka powodzi, gwałtownych osuwisk niestabilnych stoków górskich oraz potencjalnych fal powodziowych w efekcie pęknięcia naturalnych tam lodowych.
- Większa ilość wody w rzece zwiększa prawdopodobieństwo powodzi,
- niestabilne stoki skutkują częstszymi osuwiskami,
- pęknięcie lodowych tam może wywołać gwałtowne powodzie.
Problemy funkcjonowania Tamy Trzech Przełomów
- Zapora działa jak gigantyczny korek zatrzymujący do 3000 ton śmieci dziennie, co zagraża turbinom,
- deformacje pojawiają się wskutek niespotykanych opadów,
- liczne gatunki flory i fauny zostały zniszczone,
- zatopiono śródmieścia dużych miast: Wanxian, Fuling i Chongqing,
- pod wodą znalazły się trujące zanieczyszczenia,
- wraz z topnieniem lodowców tama straci moc przez brak odpowiedniego dopływu wody,
- narastająca liczba trzęsień ziemi może stanowić zagrożenie dla konstrukcji, ciężar wody ma wpływ na tektonikę,
- zapora nie spełniła obietnic – nie ochroniła skutecznie ani przed suszą, ani powodzią.
Jakie mogą być konsekwencje awarii tamy?
Głównym celem Tamy Trzech Przełomów było zabezpieczenie doliny rzeki Jangcy przed katastrofalnymi powodziami, które w historii Chin zabiły miliony osób, m.in. w 1931 roku, kiedy powódź pochłonęła nawet do 4 milionów ofiar. Przesiedlenie i wielkie koszty inwestycji miały temu zapobiec. Okazuje się jednak, że tama minimalnie zapobiega powodziom i suszom, a w razie awarii może wywołać zupełnie katastrofalne skutki.
Specjaliści uważają, że katastrofa zawalenia się tamy byłaby jedną z największych w historii ludzkości. Ogromna fala powodziowa mogłaby dosięgnąć liczne miasta zamieszkane przez miliony ludzi, włączając w to miasta takie jak Wuhan czy Szanghaj. Fala mogłaby dotrzeć do 120 milionów ludzi, powodując masowe zniszczenia. Pięciomilionowe miasto Jingzhou zniknęłoby z powierzchni w zaledwie około godzinę, a w ciągu doby powódź rozprzestrzeniłaby się aż do ujścia Jangcy w Szanghaju.
Stan bezpieczeństwa i monitoringu tamy
Chińskie władze zapewniają, że tama jest bezpieczna, a konstrukcja jest stale monitorowana przez setki czujników oraz wielokrotnie oceniana przez inżynierów. Mimo zapewnień pojawiają się głosy, że rzeczywiste problemy mogą być ukrywane przez propagandę. Jak podkreśla Marcin Przychodniak z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych:
Obecnie nie ma większych dowodów na to, że z tamą jest coś nie tak i mogłoby dojść do katastrofy. Jednak w Chinach zaufanie do władz jest ograniczone. Między innymi do jakości samego nadzoru nad inwestycjami. Zawsze jest więc niepewność, czy aby na pewno podczas budowy nie przymknięto oka na jakieś problemy, albo czy jest odpowiednio utrzymywana. W przypadku tamy niepokój jest tym większy, że skutki jej awarii byłyby gigantyczne.
Comments